Wypadki na drodze i ich najczęstsze przyczyny

Od lat na Polskich drogach liczba wypadków nie maleje. Funkcjonariusze policji stosują różne metody, aby ta liczba w końcu z roku na rok malała. Tak też jest, jednak rok rokowi nierówny. Najważniejsze jest, abyśmy sami w końcu zrozumieli, że wypadki na drogach to głównie nasza wina. Zastanówmy się nad tym, co zrobić, by było ich mniej. Zadbajmy o własne bezpieczeństwo!

Czym spowodowane są wypadki

Najczęstszą przyczyną wypadków na drogach jest oczywiście zbyt duża prędkość. Kierowcy nie dostosowują prędkości jazdy do przepisów drogowych. Najgorzej jest w sezonie wakacyjnym, kiedy to natężenie ruchu jest największe. Ludzie wyjeżdżają na urlop i to właśnie wtedy liczba wypadków sięga zenitu.

Kolejnym powodem wypadków drogowych jest niedostosowanie prędkości jazdy do warunków na drodze. Musimy pamiętać, aby podczas deszczu, mgły, czy intensywnych opadów śniegu zachować szczególną ostrożność! Widoczność na drodze jest wtedy bardzo ograniczona. Pamiętajmy o włączeniu świateł przeciwmgielnych, a także o tym, aby wolniej jechać. Liczba tego typu wypadków w 2016 roku wynosiła aż 25%!

Piraci drogowi! Tak to właśnie przez nich na drogach ginie najwięcej osób. Ich zachowanie przejawia się między innymi poprzez szybką jazdę i nieodpowiednie wykonywanie manewru wyprzedzania. Najgorsze w tym przypadku jest to, że nawet jeśli JA będę jechać przepisowo i tak mogę zostać ofiarą wypadku. Przez takie osoby i ich karygodne zachowanie giną niewinni ludzie. Piracie drogowy, jeśli to czytasz, to proszę Cię, ZWOLNIJ!

 

Nieudzielenie pierwszeństwa to kolejny z licznych powodów wypadków drogowych. Niestety, bardzo często zdarza się, że kierowcy nie dostosowują się do panujących na drodze przepisów. Kierowca, wyjeżdżając z drogi podporządkowanej, widzi, że na drodze głównej zbliża się inny pojazd i wyjeżdża mu przed samym nosem. Ten drugi nie jest w stanie tak szybko zahamować, co w efekcie kończy się wypadkiem. Kierowcy w takich sytuacjach tłumaczą się “myślałem, że zdążę”, a jednak… Nie zdążył. Pamiętajmy, aby w momencie włączania się do ruchu zachować szczególną ostrożność. Naprawdę czasem lepiej jest poczekać i upewnić się, że można bezpiecznie wyjechać.

Inną znaną sytuacją jest nieprawidłowe zachowanie się kierowcy wobec pieszego. Czasami bywa tak, że jadąc, kierowca nie zauważył w ogóle zbliżającego się do pasów pieszego, bo zwyczajnie się zagapił lub był zajęty czymś innym. Czasami jednak zdarza się tak, że kierowca doskonale widzi zbliżającego się do pasów przechodnia, ale nie zwalnia, by go przepuścić tylko robi coś zupełnie odwrotnego. Specjalnie przyspiesza! To zachowanie jest oczywiście skrajnie nieodpowiedzialne. Jako kierowcy musimy mieć oczy dookoła głowy. Nie możemy podczas jazdy zajmować się innymi rzeczami np. rozmawianiem przez telefon, bo to nas dekoncentruje. Gdy widzimy przejście dla pieszych, zwolnijmy! Nawet jeśli akurat nikogo nie widzimy. Nie mamy pewności, że za chwile ktoś nie wyskoczy nam przed auto.

Niezachowanie odpowiedniej odległości między pojazdami. Tego typu wypadki najczęściej przytrafiają się podczas jazdy w mieście. Wyobraźmy sobie taką sytuację. Skończyliśmy właśnie pracę, jesteśmy zmęczeni i jedyne, o czym marzymy to wrócić do domu i w końcu móc się zrelaksować. Wyjeżdżamy z parkingu i pierwsze co widzimy to zakorkowane miasto. Zaczyna nas to denerwować. Po drodze musimy jeszcze zrobić zakupy – ten fakt dodatkowo nas dobija. Zmęczenie i zdenerwowanie powodują, że nasza jazda jest nie najlepsza. Chcemy jak najszybciej wyjechać z miasta i dotrzeć do domu. Szybkość powoduje, że zaczynamy coraz bliżej podjeżdżać do samochodu przed nami. Ten gwałtownie hamuje, bo musi przepuścić pieszego na przejściu, my robimy to samo… jednak nie zdążyliśmy i wjechaliśmy mu prosto w tył auta. Dlatego zawsze musimy zachowywać odpowiednią odległość jadąc za kimś, bo jej niezachowanie może skończyć się naprawdę źle.

Jazda pod wpływem alkoholu. Tak, to niestety nadal największy problem na drogach. Chociaż dla pijanych kierowców przewidziane są liczne kary nadal ich to nie odstrasza. Zawsze znajdzie się jakiś śmiałek (albo głupek), który odważy się wsiąść za kierownice pod wpływem alkoholu. Tutaj najważniejsze zadanie stoi po stronie tych, którzy nie mają prawa jazdy. To oni muszą zadbać o to, aby taka osoba nie wsiadła do samochodu po pijaku. Warto w takim wypadku, chociażby schować kluczyki w miejscu, gdzie kierowca ich nie znajdzie.

Kolejną przyczyną jest przejazd na czerwonym świetle. Nie ma tu nawet o czym mówić. Przejazd na czerwonym świetle z myślą “może zdążę” jest po prostu niedopuszczalny!

Awarie samochodu też mogą przyczynić się do spowodowania wypadków. Dobrym tego przykładem są niesprawne hamulce lub niesprawne oświetlenie samochodu. Hamulce w samochodzie to jedna z najważniejszych rzeczy! Jeśli coś jest z nimi nie tak to natychmiast musimy udać się do mechanika w celu ich naprawy. Tak samo jest ze światłami. Jeśli myślisz, że przepalona żarówka w samochodzie to drobnostka i można zostawić ją na później to się mylisz. Światła w samochodzie są potrzebne przede wszystkim do oznajmiania innym, jaki manewr chcemy wykonać i aby mieć lepszą widoczność np. w nocy lub w pochmurny dzień. Przyczyn awarii może być naprawdę wiele, a ja podałam zaledwie dwie z nich. Nie lekceważmy żadnej! Jeśli nasz samochód nie jest w pełni sprawny, szybko przywróćmy go do pożądanego stanu. Jeśli jakaś awaria spotka nas na drodze, pamiętajmy, że zawsze możemy skorzystać z fachowej pomocy na przykład przy holowaniu auta.

Co możemy zrobić aby zmniejszyć ilość wypadków na drodze?

Jeśli jesteśmy dobrymi kierowcami to na pewno nie raz się nad tym zastanawialiśmy. Sprawa nie jest prosta. Najważniejsze jest, aby uświadamiać kierowców, że ich bezmyślne zachowanie na drodze może doprowadzić do tragedii. W tym mogą pomóc różnego rodzaju szkolenia dla kierowców. Przykładem są firmy zajmujące się transportem. Coraz więcej takich firm wysyła swoich kierowców na tego typu szkolenia i już widać pierwsze efekty. Kiedyś wypadków z udziałem kierowców ciężarówek było naprawdę sporo. Jednak odkąd zostają oni wysyłani na specjalne szkolenia liczba wypadków z ich udziałem znacząco zmalała. Dla porównania w 2006 roku takich wypadków odnotowano aż ponad 7 tysięcy. W 2015 roku ich liczba zmniejszyła się o ponad połowę ( odnotowano około 3 tysięcy wypadków z udziałem ciężarówek).

Fotoradary to też dobry pomysł. W miejscach, w których je zlikwidowano wzrosła liczba wypadków. Kierowcy wiedzą, że w danym miejscu nie ma już fotoradaru i jeżdżą tam znacznie szybciej. To jednak powoduje wzrost liczby wypadków. Zatem, czy ich likwidacja to na pewno dobry pomysł? Może rzeczywiście nie byłyby one potrzebne, jeśli jeździlibyśmy przepisowo…

Warto wziąć to sobie do serca. Zastanówmy się nad tym, jak jeździmy. Czy na pewno bezpiecznie? Na to pytanie każdy z nas musi już odpowiedzieć sobie sam.